Dlaczego zdjęcia przed i po nie mają sensu?

Dlaczego zdjęcia przed i po nie mają sensu?

Spis treści

    Wiecie dlaczego większość gabinetów estetycznych pokazuje na swoich stronach zdjęcia przed i po? Dlatego, że Pacjenci BARDZO często o to pytają. Dzisiaj wyjaśnię Wam, dlaczego pokazywanie takich porównań jest bez sensu.

    Pisząc tak „ostry” wstęp, od razu robię sprostowanie. Moi Pacjenci pewnie potwierdzą, że w gabinecie widzą, że zawsze trzymam w ręku jedną z dwóch rzeczy – albo igłę, albo telefon do zdjęcia 🙂 . Dlaczego więc raz mówię, że porównania nie mają sensu, a później sama robię zdjęcia?

    Dlatego, że zdjęcia w mojej pracy z Pacjentem są bardzo przydatne. Dzięki zdjęciom wykonanym zawsze w tych samych warunkach, na tym samym krześle, możemy porównywać sobie jak na lepsze zmienia się twarz Pacjenta. Zawsze wykonuję zdjęcie przed zabiegiem oraz na kontroli po zabiegu. Mało tego, pokazuję Pacjentom rezultaty.

    ALE: czy często widujecie zdjęcia przed i po na moim Facebooku? Nie? No właśnie.

    To działanie z premedytacją. Po pierwsze dlatego, że robię zdjęcia Pacjentom wyłącznie dla celów leczenia i na ich prywatny użytek. Komfort Pacjenta jest najważniejszy.

    Po drugie, takie porównania pokazywane szerokiej publiczności, a nie Pacjentowi, którego to dotyczy mogą przysporzyć więcej problemów niż pożytku. W tym wpisie przedstawię Wam aż 5 POWODÓW dlaczego tak się dzieje.

    Powód 1: Za sukces odpowiada lekarz czy aparat?

    Pokażę Wam dwa zdjęcia, które ostatnio robiłam sobie telefonem zaraz przed tym, jak robiłam sobie osocze bogatopłytkowe. Zgadnijcie co je odróżnia. Jak myślicie?

    zdjęcia przed i po 1

    zdjęcia przed i po 2

    Wyjaśniam – jedno zrobiłam tyłem do okna, a drugie – przodem. Niezła różnica, prawda? Na tym ciemniejszym zdjęciu wyglądam przynajmniej kilka lat starzej, a już na pewno mniej korzystnie.

    Każdy fotograf powie, że światło jest najważniejsze. Wystarczy więc, że do porównania przed i po zrobimy zdjęcie w różnych warunkach oświetleniowych i klops. Porównujemy jabłka do pomarańczy.

    A o różne warunki oświetleniowe nietrudno. W zależności od pory dnia i pogody za oknem, światło cały czas się zmienia i nie ma szans, żeby przed i po zabiegu było tak samo. „Ale Monika… przecież można użyć sztucznego oświetlenia i problem się rozwiąże!” – możesz powiedzieć. Odpowiadam: tak, ale nie do końca 🙂 .

    Już tłumaczę – OGROMNE znaczenie ma także samo urządzenie, którym robimy zdjęcia. Większość lekarzy wykonuje zdjęcia telefonem albo aparatem w trybie auto. Taki tryb wybiera automatycznie parametry przysłony i migawki. Te (i jeszcze inne) czynniki wpływają jak będzie wyglądać zdjęcie – na przykład czy drugi plan będzie ostry i szczegółowy. Jeśli więc oddamy te parametry trybowi automatycznemu to leżymy. Zdjęcie „przed” może wyjść zupełnie inaczej niż zdjęcie „po”.

    Dlatego, nie zawsze wiadomo czy za sukces na zdjęciu odpowiada lekarz czy aparat 🙂 . Ja też na swojej stronie mam zakładkę z efektami przed i po. Zawsze staram się, żeby ująć na zdjęciu to, co widzę na żywo – nie mniej, nie więcej. Nie zawsze jest to możliwe, dlatego zdjęć nie ma tam wiele.

    • Zadbaj o wygląd w domu wprowadź zmiany, które pomogą Ci wyglądać lepiej

    • Świadomie wybieraj zabiegi upewnij się co warto, a czego nie warto robić

    • Osiągnij najlepsze efekty dowiedz się, co naprawdę ma znaczenie

    KUP MOJĄ KSIĄŻKĘ TUTAJ

    Powód 2: Każdy Pacjent jest inny

    Jeśli regularnie czytasz tego bloga to pewnie nie raz widziałeś w moich wpisach zwrot, że każdy Pacjent jest inny. To prawda także w sytuacji zdjęć przed i po zabiegach estetycznych.

    Wyobraź sobie sytuację, że kwas hialuronowy wspaniale zadziałał u Pacjentki A. Lekarz zrobił porównanie przed i po i wrzucił to zdjęcie za zgodą Pacjentki A na Facebooka. Zachęciło to kolejną osobę (Pacjentkę B) do odwiedzenia gabinetu.

    Nawet jeśli Pacjentka B nie powiedziała wprost, że zależy jej na równie znakomitym efekcie, jaki widziała u Pacjentki A, to jest spora możliwość, że taki właśnie obraz ma w swojej wyobraźni. To nic złego, przecież takie zdjęcie pokazane przez lekarza to była trochę „obietnica” podobnego sukcesu u wszystkich.

    Po zabiegu u Pacjentki B okazuje się jednak, że efekty nie są tak spektakularne. Powodów może być wiele, na przykład:

    • Pacjentka B wyglądała przed zabiegiem lepiej niż Pacjentka A, więc kwas „nie musiał” dawać takich dużych rezultatów
    • Odwrotnie: Pacjentka B wyglądała dużo gorzej przed zabiegiem niż Pacjentka A, więc kwas dał rezultaty, ale na koniec skóra nie wyglądała tak pięknie jak u Pacjentki A
    • Skóra Pacjentki B zareagowała inaczej na podawany preparat

    Przykłady można mnożyć. Wniosek jest jednak jeden – każdy Pacjent jest inny. Oczywiście na konsultacji przed zabiegiem lekarz wszystko tłumaczy. W oparciu o swoje doświadczenie wyjaśnia także jakich efektów można oczekiwać, a jakich nie. Dodatkowo dobiera odpowiednią ilość preparatu (np. 2ml zamiast 1ml). Jednak jeśli Pacjent miał w głowie pewien rezultat, który zobaczył na zdjęciach, to nie zawsze łatwo mu pozbyć się takiego wyobrażenia.

    Powód 3: Nadużycia w różnych branżach

    Czasami mam wrażenie, że jeśli zobaczę jeszcze jedną transformację trenera fitnessu na Facebooku albo YT to przestanę wchodzić na te platformy 🙂 . Ponieważ pasjonuję się sportem, to algorytmy reklamowe często podpowiadają mi takie treści. Ktoś w 3 miesiące zrzucił 40kg, ktoś w pół roku przybrał ogromnie dużo masy mięśniowej i wygląda jak Jason Statham… No dobra, Jasona Stathama reklamy mogą mi pokazywać zawsze 😀 .

    Jednak im dana branża opiera się na wrażeniach wizualnych, tym większe jest zagrożenie nadużyciami. Jest wiele filmików na YouTube, które pokazują jak znani modele fitness naciągają jeśli chodzi o zdjęcia, które publikują później na Instagramie. Z resztą, chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to, co widzimy w mediach społecznościowych to nie zawsze prawda.

    Czy tak samo jest w medycynie estetycznej? Mówiąc szczerze – nie wiem. Na pewno jest wiele miejsc, którym zależy na tym, żeby uczciwie pokazywać efekty przed i po. Ale nierozsądnym byłoby zakładać, że wszyscy są w 100% szczerzy.

    Omawiając temat nadużyć dochodzimy do kolejnego, czwartego już powodu, dlaczego zdjęcia przed i po nie mają sensu.

      KUP MOJĄ NOWĄ KSIĄŻKĘ

      Zadbaj o wygląd z pomocą profesjonalisty!
      Dostępny jest Audiobook, Ebook oraz wersja tradycyjna

      Poradnik-monika

      Powód 4: Jedni nie wierzą, inni – za bardzo

      Osoby, które oglądają zdjęcia „przed” i „po” zabiegach estetycznych mogę podzielić na dwie grupy:

      1. Ci, którzy nie wierzą
      2. Oraz ci, którzy wierzą za bardzo

      Co ciekawe, obie te grupy mają w 100% rację. Już tłumaczę co mam na myśli.

      Ci, którzy nie wierzą uzasadniają to chociażby nadużyciami czy oświetleniem/aparatem, o którym już tutaj pisałam. Mają do tego absolutne prawo, bo to prawda. Ci, którzy wierzą za bardzo też mają do tego prawo. Przecież fanpage „obiecuje”, że takie efekty da się osiągnąć. Nawet jeśli niekoniecznie u wszystkich Pacjentów w takim samym stopniu.

      Problem w tym, że ani jedna, ani druga grupa odbiorców nie będzie nigdy do końca szczęśliwa. Ci, którzy nie wierzą, tylko utwierdzą się w przekonaniu, że medycyna estetyczna nie jest dla nich (a to nieprawda). Za to ci, którzy wierzą za bardzo, być może będą mieli nierealne oczekiwania i zawiodą się na końcowych efektach – nawet jeśli te będą bardzo dobre.

      Czyli tak źle i tak niedobrze? A może jest jakieś rozwiązanie? TAK – POWÓD 5.

      Powód 5: Medycyną estetyczną nie trzeba się chwalić

      Zdradzę Wam sekret i rozwiązanie wszystkich problemów, o których wspomniałam w tym artykule. Brzmi ono: Medycyną estetyczną nie trzeba się chwalić.

      Czy widziałeś kiedyś reklamę na Polsacie, żeby Ferrari pokazywało swój samochód i mówiło: „mamy fajne i szybkie auta!”. Nie słyszałeś? Na pewno nie. Już tłumaczę dlaczego.

      Jeżeli coś jest dobre, to nie ma potrzeby tego udowadniać. Nikt nie musi słyszeć, że Ferrari jest szybkie, bo wszyscy to wiedzą. O tym, że medycyna estetyczna jest wspaniała nie wie jeszcze każdy. Ja jestem tego w 100% pewna. A Ty? 🙂

      Psst! Jeśli podobał Ci się ten artykuł polub moją stronę na Facebooku oraz obserwuj konto na Instagramie aby być na bieżąco <3

      3.7
      Oceń ten artykuł

      Oceń: Dlaczego zdjęcia przed i po nie mają sensu?

      Oceń

        Podobał Ci się ten artykuł?


        Jeśli tak, to podaj swoje imię oraz e-mail, żeby otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach. Twoje dane są ze mną bezpieczne.

        Komentarze
        Dodaj komentarz

        Może Ci się spodobać także

        Jedną z najczęstszych obaw, jakie macie przed zabiegiem z zakresu medycyny estetycznej jest przesadzony i nienaturalny wygląd. Gdy siadacie na fotelu, regularnie słyszę "tylko proszę...

        16.10.2020 Monika Łyżwa

        Kategoria: Inne

        Na czym polega masaż Kobido i dlaczego warto go wykonywać? W tym artykule dowiesz się co to NAPRAWDĘ jest Kobido oraz otrzymasz WAŻNE informacje o...

        12.08.2023 Monika Łyżwa

        Kategoria: Inne

        Czy kremy z filtrem są szkodliwe, czy bezpieczne? Czy powodują raka? Oto CAŁA PRAWDA o kremach SPF i UV - lekarz wyjaśnia!

        25.12.2023 Monika Łyżwa

        Kategoria: Inne

        Dołącz do mojego WYZWANIA!

        "5 Dni Do Lepszej Skóry"

        Otrzymuj wskazówki jak poprawić wygląd w domu. Codziennie przekażę Ci cenne porady co zrobić, żeby wyglądać lepiej BEZ zabiegów!

          Dziękuję.

          Poradnik jest już na Twoim mailu. Jeśli nie ma go w "odebrane", sprawdź foldery "SPAM" i "oferty".