Mam nadzieję, że ten wpis Ci się spodoba. Jeśli chcesz zarezerwować wizytę w Krakowie, kliknij tutaj
Powikłania po Botoksie i Kwasie Hialuronowym: CAŁA PRAWDA!
Obawiasz się o powikłania po zabiegach medycyny estetycznej? I SŁUSZNIE, bo powikłania mogą się zdarzyć i to być może szybciej, niż Ci się wydaje. Czytając zgodę na zabieg możesz przeczytać o takich powikłaniach jak martwica skóry, porażenie nerwu twarzowego, utrata zdrowia a nawet ŚMIERĆ.
W tym artykule dowiesz się prawdy o tym, jakie powikłania zdarzają się w gabinecie i co najważniejsze JAK CZĘSTO. Doszukałam się STATYSTYK, które MUSISZ poznać przed udaniem się na zabieg.
Powikłania po zabiegach: statystyki ogólne
W dzisiejszym artykule będę omawiać powikłania po najbardziej kontrowersyjnych zabiegach w gabinecie, czyli tych z wykorzystaniem toksyny botulinowej i kwasu hialuronowego. Zebrałam konkretne LICZBY i statystyki, które na pewno Was zainteresują, jeśli rozważacie zabiegi u siebie.
Jednak zanim do tego dojdziemy zwrócę uwagę na to, że statystyki, które zaprezentuję są OFICJALNE i mogą być przekłamane względem rzeczywistości, która może wyglądać gorzej, a nawet DUŻO gorzej. I są ku temu aż CZTERY powody.
Po pierwsze: Ryzyko wystąpienia powikłań jest większe niż średnia lub statystyka wtedy, gdy osoba wykonująca zabieg nie jest wystarczająco lub odpowiednio przeszkolona. Dlatego szanse na powikłania u osoby mało doświadczonej i słabo przeszkolonej są znacznie większe niż u profesjonalisty.
Po drugie: Powikłania mogą być także wtedy, gdy zabieg był wykonany perfekcyjnie, ale preparat był słabej jakości. Na rynku jest mnóstwo niecertyfikowanych preparatów i tych słabej jakości, które pochodzą z importu i nie mają badań. Jeśli zrobisz zabieg z nimi u siebie, ryzyko powikłań będzie większe.
Po trzecie: Do statystyk powikłań trafi TYLKO to, co zostanie oficjalnie zgłoszone, a reszta nie. Lekarze medycyny estetycznej mają OBOWIĄZEK zgłaszania wszystkich działań niepożądanych. Natomiast osoby nieuprawnione nie, które wykonują zabiegi w szarej strefie nie zgłaszają powikłań, bo nie mają komu. Z tego powodu ciężko o rzetelne statystyki na temat powikłań, bo wiele zabiegów medycyny estetycznej nie jest wykonywane przez lekarzy.
Po czwarte: To, z którego roku pochodzą badania i statystyki o powikłaniach ma BARDZO duże znaczenie. Sporo badań, które opisują częstość powikłań są sprzed wielu lat. A medycyna estetyczna jest nadal BARDZO MŁODĄ nauką. Rozumienie zagadnień starzenia się, technik podania produktów i wiedza anatomiczna rosną. Dlatego śmiało mogę powiedzieć, że znacząco zredukowano liczbę powikłań po zabiegach estetycznych – i to jest dobra informacja!
Jak w takim razie wygląda ryzyko powikłań w liczbach i przede wszystkim JAKIE powikłania mogą nam się zdarzyć? Zacznijmy od danych ogólnych i podziału powikłań na te ŁAGODNE i POWAŻNE.
Sprawdź dostępne terminy
do mojego gabinetu
w Krakowie
Zarezerwuj wizytę
spotkaj się
z doświadczonym lekarzem
Zadbaj mądrze o jakość skóry
wspólnie ustalimy plan działania
i wykonamy zabieg
ZAREZERWUJ WIZYTĘ
Powikłania łagodne
Łagodne powikłania to takie, które nie zagrażają Twojemu zdrowiu i życiu, ALE zdecydowanie NIE chciałabyś ich mieć po zabiegu. Do łagodnych powikłań po podaniu toksyny botulinowej zaliczamy:
- zasinienie skóry w miejscu podania preparatu,
- obrzęk,
- ból w miejscu iniekcji,
- ból głowy po zabiegu.
W przypadku zabiegów z kwasem hialuronowym takie „łagodne powikłanie” to m.in.:
- zaczerwienienie skóry,
- obrzęk i opuchlizna,
- siniak w miejscu iniekcji,
- ból i dyskomfort w miejscu nakłucia,
- a także to czego boicie się najbardziej, czyli GRUDKI wyczuwalne pod skórą lub widoczne.
Takie powikłania występują NAJCZĘŚCIEJ, bo zdarzają się u ok. 1-2% Pacjentów. Czyli, średnio u jednej lub dwóch osób na 100 wykonanych zabiegów pojawi się JAKIEŚ z tych powikłań, które wymieniłam poniżej.
Od razu, kiedy powiedziałam „średnio” przypomniał mi się zabawny żart o tym, co to znaczy średnia. Otóż średnia działa tak, że jeśli ja jem mięso codziennie, a moja przyjaciółka nie je mięsa w ogóle, to średnio my obie jemy mięso co drugi dzień 🙂 I warto, żebyście pamiętały o tym w dalszej części artykułu 🙂
Powikłania poważne
Skoro już pożartowaliśmy to teraz będzie POWAŻNIE, bo przechodzimy do POWAŻNYCH powikłań. Do poważnych powikłań po podaniu toksyny botulinowej zaliczymy zaburzenia widzenia, asymetrię w pracy mięśni mimicznych czy ptozę oka, czyli opadnięcie powieki i niemożność jej uniesienia.
Natomiast poważne powikłania po zabiegu z użyciem kwasu hialuronowego to infekcje bakteryjne, przemieszczenie się wypełniacza czyli migracja, niedokrwienie tkanek spowodowane zatkaniem przepływu krwi w naczyniach oraz najgorsze, czyli nieodwracalna martwica skóry. Poważne powikłania to takie, które zagrażają naszemu zdrowiu i niestety, ale MOGĄ się zdarzyć i to moim zdaniem częściej niż byśmy chcieli.
Statystyki podają, że takie poważne powikłania zdarzają się u mniej niż 1% Pacjentów poddanych zabiegom – i dotyczy to wszystkich poważnych powikłań łącznie, czyli zsumowanych razem do jednej puli powikłań. Co ciekawe, w przypadku powikłań zastosowania toksyny botulinowej, ryzyko wystąpienia każdego rodzaju powikłań spada znacząco przy kolejnych zabiegach. Procentowo największe ryzyko pojawia się przy pierwszym zabiegu, natomiast przy trzecim już jest zdecydowanie mniejsze.
No dobra, samo powiedzenie, że do powikłania może dojść rzadko nie daje nam żadnego przełożenia na rzeczywistość, bo nie możemy sobie tego wyobrazić. Statystyki ogólne mówiące o tym, że powikłania łagodne 1-2% pacjentów, a ciężkie to mniej niż 1% nie są wcale bardzo szczegółowe. Bo ciężko byłoby zaakceptować, przynajmniej mi, że 1 na 100 pacjentów po zabiegu z toksyną botulinowej mógłby doświadczyć ptozy – czyli opadnięcia powieki górnej.
Nie wiem, czy gdyby rzeczywiście ryzyko było takie duże, to czy sama odważyłabym się na taki zabieg u siebie. Dlatego znalazłam dla Was DOKŁADNIEJSZE statystyki, dotyczące już nie samego zabiegu, ale konkretnego POWIKŁANIA.
Powikłania po botoksie: Ptoza oka
Pierwsze powikłanie, które przeanalizujemy to PTOZA oka po botoksie, czyli opadnięcie powieki w taki sposób, że nie jest możliwe jej samodzielne uniesienie siłą woli. Do tego powikłania może dojść przy zabiegu na lwią zmarszczkę lub zmarszczki poprzeczne na czole.
Ptoza po botoksie to dość dobrze zbadane powikłanie. Ma ono miejsce wtedy, gdy toksyna botulinowa przy zabiegu dostanie się do mięśnia dźwigacza powieki górnej i wpłynie na jego pracę.
Musimy jeszcze rozróżnić ptozę oka od INNEGO powikłania, z którym często jest mylona, czyli rzekomego opadnięcia brwi na skutek działania toksyny na zmarszczki poprzeczne – kiedy to mięśnie nie mają siły podnieść brwi do góry.
Ptoza oka po botoksie, jeśli wystąpi, najczęściej jest jednostronna i charakteryzuje się takim na wpół otwartym, na wpół zamkniętym okiem, w zależności od tego czy jesteś pesymistą czy optymistą 🙂 Do ptozy może dojść głównie przy pracy nad lwią zmarszczką, ale także przy zmarszczkach poprzecznych czoła.
W dużych badaniach klinicznych, częstość wystąpienia ptozy oka po botoksie waha się od 0,5% w przypadku doświadczonych zabiegowców aż do 5% w przypadku osób z mniejszym doświadczeniem klinicznym. Dane z tego badania pochodzą z lat 2002-2009, czyli z początków stosowania toksyny botulinowej w celach estetycznych. Bez wątpienia te procenty powikłań z tytułu ptozy oka po botoksie zmniejszają się, wraz ze wzrostem i rozwojem wiedzy zarówno na temat samej toksyny botulinowej, anatomii twarzy, jak i techniki podawania.
A jak te statystyki, czyli nawet 5% szans na ptozę oka po botoksie, mają się do rzeczywistości i moich doświadczeń? Dla mnie samej te statystyki stoją pod dużym znakiem zapytania, ponieważ sama słyszałam o dosłownie kilku przypadkach ptozy oka po botoksie wśród lekarzy na konferencjach czy w kuluarach. Nie zmienia to jednak faktu, że takie powikłanie może zdarzyć się każdemu, nawet najbardziej doświadczonemu lekarzowi i najbardziej wytrwałemu Pacjentowi, który taki zabieg robi u siebie od np. 20 lat.
Powikłania po botoksie: ból głowy
Ból głowy po zabiegu z użyciem toksyny botulinowej jest jednym z najczęstszych działań niepożądanych, choć cały czas stosunkowo rzadkich. Statystycznie 1% pacjentów może odczuwać silny ból głowy po zabiegu, natomiast ból głowy o nasileniu umiarkowanym może dotyczyć od 3-5% pacjentów.
Co ważne, badania jak i moje doświadczenie kliniczne pokazują, że ból głowy najczęściej występuje po pierwszym zabiegu, z każdym kolejnym wykonanym zabiegiem szansa/ryzyko wystąpienia bólu głowy maleje. Wydaje mi się, że ten ból głowy po pierwszym zabiegu to nic innego jak reakcja na stres, która jest największy właśnie wtedy, gdy robimy u siebie pierwszy zabieg. Na pewno wiele z Was odczuwały ból głowy właśnie po większym stresie i być może to jest to. O powodach tego powikłania opowiem jeszcze za chwilę
W większości przypadków taki ból głowy pojawia się w dniu zabiegu i kilka dni po. Czas utrzymywania się dolegliwości może wynosić kilka dni, zwykle nie przekraczając 2 tygodni – w przypadku tych o bardzo dużym nasileniu. W przypadku wystąpienia bólu głowy spokojnie możemy stosować ogólnodostępne leki przeciwbólowe – te które zwykle stosujemy w przypadku jakiekolwiek bólu głowy. Wystąpienie bólu głowy po zabiegu jest bardziej prawdopodobne u osób, które ogólnie cierpią na częste migreny lub napięciowe bóle głowy.
Wróćmy jednak do PRZYCZYN, dlaczego w ogóle ból głowy po zabiegu się pojawia. Mechanizm pojawienia się bólu głowy po toksynie botulinowej nie jest do końca poznany. Może mieć na niego wpływ wiele czynników, takich jak na przykład:
- Po pierwsze: to może być rezultat samej iniekcji, czyli nakłucie mięśnia i wprowadzenie jakiekolwiek preparatu do mięśnia powoduje ból, a w szczególności w okolicy czoła. Ukłucie plus wprowadzenie preparatu i związane z tym ciśnienie, zwłaszcza w okolicy czoła, może spowodować napięciowy ból głowy
- Po drugie: wstrzyknięcie toksyny botulinowej zmniejsza napięcie mięśniowe, co może prowadzić do zmiany równowagi mięśniowej, co z kolei może prowadzić do bólu głowy. Nawet w takim kontekście warto jest pamiętać o tym, żeby zabiegi na okolice czoła i w ogóle na górną część twarzy, które najbardziej predysponują do bólu głowy po zabiegu, wykonywać łącznie, dbając właśnie o zachowanie równowagi mięśniowej.
- Po trzecie – i o tym już mówiłam – stres i napięcie związane z zabiegiem, szczególnie w przypadku łagodniejszych objawów. To trochę jak ból głowy który pojawia się na przykład po ważnym egzaminie albo jakiejkolwiek innej sytuacji, która wymaga od nas dużej mobilizacji i wywołuje napięcia w naszym ciele.
Sprawdź dostępne terminy
do mojego gabinetu
w Krakowie
Zarezerwuj wizytę
spotkaj się
z doświadczonym lekarzem
Zadbaj mądrze o jakość skóry
wspólnie ustalimy plan działania
i wykonamy zabieg
ZAREZERWUJ WIZYTĘ
Powikłania po botoksie: Objawy grypopodobne
Jednak zabieg z toksyną botulinową nie musi kończyć się wyłącznie na bólu głowy. Jeśli po zabiegu czujesz się przeziębiona, to właśnie OBJAWY GRYPOPODOBNE mogą być powikłaniem po zabiegu! Opowiem Ci teraz co to dokładnie znaczy, a przede wszystkim jakie jest prawdopodobieństwo, że po botoksie będziesz czuć się przeziębiona.
Do objawów grypopodobnych, mogących wystąpić po zabiegu z toksyną botulinową zaliczamy: uczucie zmęczenia, bóle mięśni i stawów, stan podgorączkowy i ogólne złe samopoczucie. Ogólnie mówiąc – możesz czuć się po zabiegu tak, jakby coś miało Cię rozłożyć, ale finalnie Cię nie rozkłada.
Takie samopoczucie i takie objawy mogą utrzymywać się od kilku godzin do kilku dni po zabiegu. W większości przypadków nasilenie objawów jest łagodne lub umiarkowane i poza tym, że możesz czuć się trochę gorzej, nie ma potrzeby interwencji medycznej.
Natomiast w sytuacji, kiedy bóle mięśniowe lub stan podgorączkowy przeszkadzają Ci w codziennym funkcjonowaniu – możesz zażyć odpowiednie leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Statystyki pokazują ryzyko wystąpienia objawów grypopodobnych na 1-3% pacjentów poddanych zabiegowi z toksyną botulinową. Jednak podobnie jak w przypadku bólu głowy, przy kolejnych zabiegach ryzyko wystąpienia objawów grypopodobnych zmniejsza się.
Podobnie jak w przypadku wystąpienia bólu głowy po zabiegu, mechanizm wystąpienia objawów grypopodobnych nie jest poznany. Na pewno mają tutaj znaczenie predyspozycje indywidualne Pacjenta. Tak samo jak nie każdy po szczepieniu przeciwko grypie będzie odczuwał bóle mięśni albo nie każdy będzie czuł, że coś go rozkłada przed infekcją, tak tutaj jest grono Pacjentów, u których taki objaw może się pojawić.
Możliwa jest też reakcja immunologiczna na podanie toksyny, czyli obcego białka, co może prowadzić do reakcji immunologicznej organizmu: dokładnie takiej samej jak podczas infekcji, kiedy jesienią czujesz, że coś Cię łapie.
Powikłania po botoksie: Zaburzenia widzenia
Jeśli myślicie, że przeziębienie albo ból głowy to uciążliwe niedogodności po zabiegach to posłuchajcie tego. Po botoksie możliwe są ZABURZENIA WIDZENIA.
Obszarami obarczonymi największym ryzykiem w zakresie późniejszych zaburzeń widzenia są oczywiście zabiegi związane z okolicą oka, czyli kurze łapki i lwia zmarszczka. Na szczęście, zaburzenia widzenia po zabiegach ze względów estetycznej zdarzają się bardzo rzadko Jeśli chodzi o liczby to jest to mniej niż 0,5% pacjentów poddanych zabiegom, czyli mniej niż 5 na 1000 Pacjentów ma ten problem.
Co ważne, do wspomnianych przeze mnie statystyk brano pod uwagę jedynie zabiegi wykonane właśnie w okolicy oka, a nie w każdym przypadku zastosowania toksyny botulinowej. To znaczy, że pacjenci, którzy mieli podawaną toksynę na przykład na bruksizm i mięsień żwacz nie byli zakwalifikowani do tych statystyk.
Okazuje się, że zaburzenia widzenia po toksynie botulinowej nie muszą dotyczyć tylko zabiegów estetycznych. Częściej do tego powikłania może dojść u osób poddanych zabiegowi z toksyną botulinową ze względów neurologicznych, a nie estetycznych. [Tutaj mała dygresja, toksyna botulinowa ma ponad 120 zastosowań w medycynie i zmarszczki to nie jest jedyne wykorzystanie tego leku].
W sytuacji, kiedy zabieg wykonany jest z powodu blefarospazmu czyli kurczu powiek, schorzeniu które polega na mimowolnym czynnym nadmiernym skurczu mięśnia okrężnego oka, zaburzenia widzenia występowały już częściej i procent pacjentów objętych tych problemem wynosił od 2-5%. Zaburzenia widzenia mogą w takiej „neurologicznej” sytuacji wystąpić z dwóch powodów.
Po pierwsze – z powodu podania toksyny do mięśni okoruchowych – a takich mięśni w które możemy nieopatrznie trafić jest aż 6! Może to prowadzić do trudności w kontrolowaniu ruchów oka, a także do podwójnego widzenia. Po drugie – zaburzenia widzenia mogą wynikać z opadnięcia powieki, czyli ptozy, o której mówiłam już wcześniej. No bo jeśli powieka opada, to oczywiste jest, że zaburza nam to pole widzenia.
To wszystkie możliwe powikłania po zabiegu z toksyną botulinową. Co ważne, wszystkie takie powikłania są czasowe, na maksymalnie kilka miesięcy, czyli czas utrzymywania się efektów po tym zabiegu. Jednak w porównaniu do powikłań po kwasie hialuronowym, te powikłania które teraz omówiliśmy to kaszka z mleczkiem. Tak, kwas hialuronowy może powodować DUŻO POWAŻNIEJSZE powikłania.
Sprawdź dostępne terminy
do mojego gabinetu
w Krakowie
Zarezerwuj wizytę
spotkaj się
z doświadczonym lekarzem
Zadbaj mądrze o jakość skóry
wspólnie ustalimy plan działania
i wykonamy zabieg
ZAREZERWUJ WIZYTĘ
Niedokrwienie po kwasie hialuronowym
To, czego obawiamy się najbardziej wykonując zabieg z kwasem hialuronowym to niedokrwienie oraz martwica skóry, do której może dojść właśnie na skutek niedokrwienia. Mechanizm wystąpienia niedokrwienia opiera się na sytuacji, kiedy to kwas hialuronowy, który ma konsystencję żelu/galaretki dostanie się albo bezpośrednio do naczynia krwionośnego, zatykając jego światło i tym samym blokując możliwość przepływu krwi przez to naczynie.
Inaczej mówiąc, jeśli kwas hialuronowy dostanie się do naczynia krwionośnego to zatka je tak, jak np. duży kawałek jedzenia może zatkać opływ w zlewie. Dopóki nie usuniemy tej rzeczy, to woda w zlewie nie będzie płynąć.
Drugi sposób na niedokrwienie to ucisk tego kwasu hialuronowego (tej galaretki) na naczynie krwionośne, czyli docisk ściany do ściany tego naczynia tym samym ponownie zwężając światło naczynia i blokując przepływ krwi. Porównałabym to do sytuacji, kiedy uśniemy w taki sposób, że przyciskamy sobie rękę. Po czasie ręka drętwieje, bo nie dostaje się tam odpowiednia ilość krwi. Dokładnie to samo, ale na poziomie tkanek, dzieje się gdy kwas hialuronowy uciska na naczynie krwionośne.
Statystycznie ta sytuacja z naciskiem jest częstsza, ale też bezpieczniejsza dla pacjenta. To dlatego, że możemy zwolnić ten ucisk i otworzyć ponownie naczynie, które jest z natury sprężyste i wróci do swojego poprzedniego położenia.
Jak często może zdarzyć się niedokrwienie po kwasie hialuronowym? Według publikacji do niedokrwienia po podaniu kwasu hialuronowego może dość w 0,001% do 0,01% przypadków, czyli 1 na 10 000 do 1 na 100 000 zabiegów.
Zakres tych statystyk jest dość szeroki, ale nawet jeśli przyjmiemy ten większy procent to i tak wygląda to całkiem dobrze. Specjalnym przykładem konsekwencji niedokrwienia tkanek jest ślepota, spowodowana zablokowaniem tętnic okolicy oka i nosa. Do tego typu powikłania dochodzi w 0,0001-0,0002% co daje nam 1-2 przypadki na milion iniekcji.
Oczywiście nie każde miejsce zabiegowe niesie tako samo ryzyko wystąpienia niedokrwienia. Są obszary które są bezpieczne oraz te mniej bezpieczne. Do tych najbardziej niebezpiecznych należą:
- Wypełnienie bruzd nosowo-wargowych – wszystko z powodu obecności tętnicy kątowej w tym obszarze, którą można zatkać. Ten obszar jest o tyle skomplikowany, że unaczynienie, czyli rozkład naczyń krwionośnych jest tutaj jest bardzo zmienne i zależy od konkretnego Pacjenta. Taki układ naczyć nie zawsze wygląda tak, jak jest pokazane w podręczniku do anatomii.Natomiast podręcznikowo wcale nie jest też najłatwiej, wszystko dlatego że na przebiegu całej bruzdy zmienia się głębokość położenia tętnicy twarzowej. Przy podstawie bruzdy jest dość płytko, natomiast już przy skrzydełku nosa znajduje się praktycznie podskórnie. Natomiast wariantów i zmienności anatomicznej jest tak dużo, że nie sposób jest być niczego pewnym wykonując zabieg wypełnienia bruzd nosowo wargowych kwasem hialuronowym.
- Drugi bardzo niebezpieczny obszar to grzbiet nosa, który obecnie uznany jest za miejsce obarczone największym ryzykiem niedokrwienia, martwicy, a nawet ślepoty. Wszystko przez bezpośrednie połączenie tego obszaru z tętnicą oczną. Mało tego, jeśli wcześniej taki nos miał korektę chirurgiczną, to taki zabieg ma zdecydowane większe ryzyko! Dlaczego to takie niebezpieczne?Dlatego że taka ingerencja zmienia wcześniej znaną nam anatomię nosa i może szykować dla nas niespodzianki. Czy zatem jeśli pacjent nie jest do końca zadowolony z kształtu nosa po ingerencji chirurgicznej już nic mu nie zostaje? Absolutnie nie.Obecnie mamy do dyspozycji sporo narzędzi, które umożliwią nam zabieg w takiej sytuacji. Mam tutaj na myśli obrazowania USG i mapowanie przebiegu naczyń. Dzięki temu, pod kontrolą USG możemy wykonać zabieg bezpieczniej. Specjalnie użyłam słowa BEZPIECZNIEJ a nie BEZPIECZNIE, dlatego że zawsze trzeba być czujnym – podczas zabiegu wytwarza się obrzęk miejsca zabiegowego i to także może spowodować uciśnięcie naczynia
- Trzeci z najniebezpieczniejszy obszarów na wypełnienie kwasem to obszar gładzizny, czyli lwiej zmarszczki. To właśnie z zabiegów na tym obszarze najczęściej występują powikłania oczne, np. ślepota. Powiedziałam przed chwilą, że okolica nosa jest najbardziej niebezpieczną… jak to więc możliwe. że wypełnienie lwiej zmarszczki niesie ze sobą więcej powikłań?Wszystko dlatego, że tutaj zabiegów wykonywanych jest więcej. Do nosa mamy trochę więcej respektu, a lwią zmarszczkę wypełniamy chętniej. Poza tym jest więcej pacjentów skłonnych do wypełnienie złowrogo wyglądającej bruzdy niż korekty garba na nosie. Natomiast ryzyko tutaj jest spore, głównie wynikające z bezpośredniego połączenia występujących w tej okolicy naczyń krwionośnych – tętnicy nadoczodołowej, tętnicy nadbloczkowej i grzbietowej nosa do tętnicy ocznej. W tym rejonie także może dojść do niedokrwienia skóry czoła.
Jeśli teraz trochę Was nastraszyłam, to… dobrze! Mimo tego, że ryzyko wystąpienia niedokrwienia po zabiegu z użyciem kwasu hialuronowego jest bardzo małe to jednak trzeba mieć je na uwadze decydując się na wykonanie takiego zabiegu. Sytuacji, w których może dojść do takiego powikłania jest całkiem sporo, dlatego przede wszystkim ważne jest odpowiedzialne wybranie osoby, która wykona Wam taki zabieg.
Pamiętajcie, że taką osobę wybieracie na dobre i na złe. Chodzi mi o to, że łatwo jest komuś ufać, jeśli wszystko przebiega dobrze i zabieg nie ma komplikacji. Powikłania jednak się zdarzają i prawdziwe jest powiedzenie, że powikłań nie ma tylko ten lekarz, który nie robi zabiegów.
W przypadku wystąpienia niedokrwienia kluczowe jest najszybsze podjęcie działań odwracających ten mechanizm i nie doprowadzenie do rozwoju dalszych komplikacji. Dlatego musisz wiedzieć na co zwrócić swoją uwagę w domu po zabiegu, co powinno wydawać Ci się niepokojące, a przede wszystkim – musisz czuć się swobodnie, żeby ZAWSZE, nawet z najmniejszą wątpliwością zwrócić się do lekarza, który wykonywał zabieg. Bo w większości przypadków są to powikłania odwracalne, o ile lekarz wie co robić, a Pacjent wie na co zwrócić uwagę.
Sprawdź dostępne terminy
do mojego gabinetu
w Krakowie
Zarezerwuj wizytę
spotkaj się
z doświadczonym lekarzem
Zadbaj mądrze o jakość skóry
wspólnie ustalimy plan działania
i wykonamy zabieg
ZAREZERWUJ WIZYTĘ
Powikłania po kwasie hialuronowym: Migracja kwasu
Kwas hialuronowy, nawet jeśli na nic nie uciska, może ZMIGROWAĆ, czyli się przemieścić. Migracja kwasu hialuronowego to przemieszczenie się podanego preparatu w tkankach w inne miejsce, niepodlegające polu zabiegowemu. Inaczej mówiąc: poza okolicę zabiegową. Prowadzi to do asymetrii, zgrubień, nierówności i nieestetycznego wyglądu. Statystyki na temat migracji kwasu hialuronowego są znacznie ograniczone, w dużej mierze dlatego, że migracja często jest niedostrzegalna od razu, nie jest to powikłanie, które odczuwamy lub które nam przeszkadza poza gorszym wyglądem.
Często widzę to u nowych Pacjentów, którzy odwiedzają mój gabinet po raz pierwszy, kiedy delikatnie wspominam o zauważonej przeze mnie migracji. Wówczas najczęściej Pacjenci są zaskoczeni, że dany problem to faktycznie migracja, a nie defekt, który pojawił się… po prostu.
Dlatego, że migracja jest kojarzona przede wszystkim z czymś dużym, ewidentnym i widocznym przez osoby postronne. A prawda jest taka, ze migracja jest najczęściej subtelna, choć dostrzegalna jeśli zwrócimy uwagę. Migracja teoretycznie może zdarzyć się w każdym miejscu poddanym zabiegowi, jednak z uwagi na swoją specyfikę – zarówno tkanek jak i użytego kwasu, jest kilka miejsc, które w szczególności dotyka ten temat.
Gdzie migracja może pojawić się najczęściej? Obszarem najbardziej narażonym na migrację jest … okolica ust. Myślę, że większość z was dobrze odpowiedziała w myślach na to pytanie. Mam na myśli tutaj same usta, ale także bruzdy nosowo-wargowe. Szacuje się, że ten problem może dotykać od 1 do 3% Pacjentów, a to moim zdaniem SPORO. Jest ku temu kilka powodów.
Po pierwsze, migracja kwasu w okolicy ust jest stosunkowo częsta, bo wynika to z dynamiki okolicy ust, częstych uśmiechów, mówienia, jedzenia i w ogóle – pracy mięśnia okrężnego ust. Pracujący często mięsień może przemieszczać w tkankach miękki kwas hialuronowy, który jak wspomniałam wcześniej ma konsystencję galaretki. Wpływ na migrację ma także technika oraz ilość użytego preparatu.
Czyli: im więcej mililitrów kwasu podamy naraz w usta, tym ryzyko migracji jest większe. W momencie, kiedy będziemy chcieli za szybko zwiększyć objętość ust – na przykład podczas jednego zabiegu lub szybko powtórzonego kolejny raz, bez zachowania pojemności ust, możemy usta PRZEPEŁNIĆ – i tym samym znacząco zwiększyć ryzyko migracji. Przepełnienie ust, to tak, jak byście do kubka o pojemności 200ml chcieli wlać 250ml wody – efekt jest ten sam. Kiedy usta są przepełnione kwasem, to migracja jest GWARANTOWANA.
Drugim obszarem szczególnie narażonym na migrację jest okolica doliny łez. W tej okolicy najnowsze badanie podsumowujące opóźnione powikłania po wypełnieniu doliny łez szacuje częstość występowania problemu AŻ NA 7,7%. Jeśli czytacie regularnie moje artykuły to na pewno wiecie, że efekty po kwasie hialuronowym są od razu po zabiegu. Jednak uwaga – Średni czas występowania powikłań w tej okolicy szacuje się na 16 miesięcy po wykonanym zabiegu. Czyli powikłanie pojawia się na prawie półtora roku po zabiegu, który wydawać by się mogło poszedł DOBRZE!
Z powodu takiego opóźnienia w czasie, możemy nie połączyć naszych problemów na obszarze doliny łez z migracją po zabiegu, który był tak dawno w przeszłości. Często nawet Pacjenci zapominają, że jakakolwiek ingerencja w danej okolicy była podejmowana.
Ważne jest to, że jeśli jakiekolwiek powikłanie po podanym kwasie hialuronowym się nam przydarzy, to nigdy nie jest za późno, żeby to rozwiązać. Kluczowa jak zawsze jest komunikacja i zgłoszenie się na kontrolę do osoby, która wykonywała zabieg. I tutaj ponownie uprzedzę, może trochę na wyrost. Jeśli będziesz się “trzymać” jednego lekarza, który wykonuje u Ciebie zabiegi, będziecie mogli w łatwy i szybki sposób określić co należy zrobić, żeby z danym powikłaniem sobie poradzić.
Jest dokumentacja medyczna, wiecie co było i kiedy podane, a także w jakiej TECHNICE. Znajomość techniki wykonania zabiegu, która była użyta przed migracją jest ważna do jego późniejszego rozpuszczenia, dlatego że każdy może pracować inaczej i taki sam produkt w tej samej okolicy podać zupełnie inaczej. Więc samo poznanie nazwy preparatu nie rozwiąże sytuacji.
Swoją drogą, w przypadku wypełnienia doliny łez bardzo ważna jest odpowiednia technika podania, żeby znacząco zredukować ryzyko migracji podanego kwasu hialuronowego lub tłuszczu. To właśnie zła technika wykonania i nieświadomość zabiegowca może powodować migrację w przyszłości. Więc na to bardzo uważajcie.
Dolina łez jest okolicą szczególną, często z wieloma połączonymi problemami wokół oczu. Lekarz musi patrzeć na nią całościowo, a nie wybiórczo skupiając się tylko na jednej rzeczy. Okolica oka ogólnie jest bardzo wymagająca do zabiegów.
Obecnie na plus zmieniły się techniki podawania preparatów, a także same preparaty, które są idealnie dobierane właśnie pod tę okolicę. Dlatego mocno wierzę, że wraz ze wzrostem wiedzy anatomicznej, produktowej oraz odpowiedniej kwalifikacji (i dyskwalifikacji) Pacjenta, częstotliwość powikłań w tej okolicy znacznie się zredukuje.
Powikłania po kwasie: Dolina łez i obrzęki
Jednak to nie koniec powikłań na obszarze oka. Dużo częściej niż migracja kwasu hialuronowego, w dolinie łez najczęstszym powikłaniem jest wystąpienie OBRZEKÓW. Badanie z 2022 pokazuje, że aż 40% Pacjentów zauważa problem doliny łez u siebie u siebie i chcieliby coś z tym zrobić, na przykład wypełnić dolinę łez kwasem. Dlatego temat doliny łez i problemów na obszarze oka jest bardzo często poruszany na konsultacjach w gabinecie takim, jak mój.
Jaka jest moja opinia na temat wypełniania doliny łez kwasem hialuronowym? Moje stanowisko jest takie, że przede wszystkim należy dobrze kwalifikować pacjentów do zabiegu, czyli umieć powiedzieć NIE, jeśli Pajcent nie nadaje się idealnie do uzupełniania doliny łez kwasem hialuronowym.
Musimy myśleć o okolicy oka szeroko a nie tylko jako o jednym zagłebieniu na policzku, zachować umiar w zabiegach i połączyć zabiegi ze stymulacją i wzmocnieniem skóry powieki dolnej. Wtedy możemy liczyć na dobre efekty zabiegów, ale przede wszystkim DUŻE BEZPIECZEŃSTWO ich wykonywania.
Wróćmy jednak do tego, skąd biorą się obrzęki w okolicy. Przyczyn obrzęków w okolicy doliny łez jest kilka. Jednym z mechanizmów jest właściwość kwasu hialuronowego do przyciągania wody. Ponieważ kwas wiążę wodę, to jego obecność na obszarze doliny łez może powodować obrzęki i coś, co przypomina worki pod oczami. Jeśli Pacjent nie ma wskazań do tego zabiegu, to takie nieprawidłowe wypełnienie doliny łez może doprowadzić do skumulowania zbyt dużej ilości wody w tej okolicy.
Szczególnie narażone są osoby, które nawet bez wypełnienia doliny łez dostrzegają u siebie tendencję do występowania obrzęków pod oczami. W takiej sytuacji wykonanie takiego zabiegu tylko pogorszy wygląd oka, zamiast go poprawić. Drugą przyczyną jest zbyt płytkie podanie kwasu hialuronowego w tej okolicy oraz zbyt duża jego objętość.
Biofilm: Powikłania po kwasie hialuronowym
To nie koniec jeśli chodzi o powikłania po kwasie hialuronowym, który ogólnie mówiąc jest bardziej niebezpieczny niż toksyna botulinowa. Omówimy teraz BIOFILM, czyli coś, o czym być może słyszałaś, ale prawdopodobnie nie wiesz do końca skąd się bierze.
Biofilm po zabiegach z kwasem hialuronowym to rzadkie powikłanie. Statystycznie bliżej mu do niedokrwienia niż do migracji. I podobnie jak w przypadku niedokrwienia jest to powikłanie POWAZNE. Biofilm to zbiór mikroorganizmów, przede wszystkim bakterii, ale też grzybów i pierwotniaków. Biofilm, czyli takie bakterie, mogą pojawić się tam, gdzie był podawany kwas hialuronowy. I to nawet na miesiące po wykonanym zabiegu!
Powstanie biofilmu może prowadzić do przewlekłych stanów zapalnych, obrzęków, bolesnych guzków, zaczerwienienia. Brzmi poważnie, prawda? Ale to jeszcze nie wszystko. Oliwy do ognia dodaje fakt, że ten zlepek bakterii nazywany biofilmem jest ODPORNY na leczenie antybiotykami.
Dlatego wystąpienie takiego powikłania jest niezwykle poważne i trudne do wyleczenia. Szacuje się, że biofilm po zabiegach z użyciem wypełniaczy na bazie kwasu hialuronowego występuje z częstotliwością od 0,01% do 0,1%, co daje nam liczbę od 1 na 10 000 do 1 na 1 000 zabiegów.
Precyzyjne dane są trudne do oszacowania, ponieważ biofilm może być trudny do zdiagnozowania, a jego objawy mogą być mylone z innymi powikłaniami, takimi jak reakcje zapalne czy infekcje bakteryjne. Rozpoznanie może być trudne z uwagi na przewlekły charakter dolegliwości i nietypowe objawy.
To także wpływa na liczbę przypadków zgłaszanych i raportowanych Dodatkową trudność przysparza fakt, że jest to powikłanie późne, to znaczy, że występuje po kilku tygodniach a nawet miesiącach od wykonanego zabiegu. Spodziewam się więc, że biofilm w rzeczywistości występuje znacznie częściej niż w statystykach.
Co może sprzyjać rozwojowi biofilmu?
- Po pierwsze, jeśli ma tendencję do przewlekłych i nawracających stanów zapalnych w organizmie. Najczęściej są to zatoki, stany zapalne skóry, zapalenia przyzębia. Dlatego to takie ważne, żebyście na zabiegi przychodzili całkowicie zdrowi, a także nie będąc w trakcie leczenia laryngologicznego czy stomatologicznego. To znaczy, że jeśli jesteście w trakcie leczenia kanałowego albo macie zaplanowaną higienizację jamy ustnej albo szykujecie się do wstawienia implantów – poczekajcie z zabiegami z użyciem kwasu hialuronowego minimum dwa tygodnie do zakończenia leczenia.
- Po drugie, Pacjenci z obniżoną odpornością również mają wyższe ryzyko powstania biofilmu
- Po trzecie, biofilmowi sprzyjają preparaty słabej jakości. Nie bez przyczyny cały czas powtarzam wam na temat stosowania certyfikowanych, dobrych, bezpiecznych i DROGICH preparatów. Tutaj mam dla Was WAŻNĄ ciekawostkę. Kwas hialuronowy pozyskiwany jest dzięki… bakteriom!Bakterie są hodowane w specjalnych warunkach laboratoryjnych, gdzie w wyniku fermentacji pozyskiwany jest kwas hialuronowy. Następnie jest on izolowany, poddawany procesom oczyszczania, żeby usunąć pozostałości komórek bakteryjnych i innych zanieczyszczeń. Czyli finalny produkt, który jest pozysykiwany z bakterii NIE MOŻE mieć w sobie bakterii i musi być doskonale oczyszczony.Możemy więc sobie wyobrazić, że kwasy hialuronowe, które kosztują ułamek ceny w porównaniu do produktów premium są wykonywane w gorszych warunkach. Inaczej mówiąc firmy mniej dbające o czystość całego przedsięwzięcia, będą powodowały większe ryzyko powstania biofilmu
- Po czwarte: biofilm może być spowodowany niezachowaniem standardów i procedur antyseptycznych i aseptycznych w gabinecie. Dlatego Wszystko co robimy w gabinecie podczas zabiegów musi być na jak najwyższym standardzie, a lekarz musi wiedzieć jak zachować sterylność, co nie zawsze jest takie oczywiste.
Jak dochodzi do powstania biofilmu? Jak wspomniałam przed chwilą, kwas hialuronowy powstaje z bakterii. Dlatego ten swoisty rodzaj implantu, wypełniacza, który utrzymuje się w swoje strukturze przez kilkanaście miesięcy, jest pewnego rodzaju domkiem dla bakterii. Czują się tam dobrze, bezpiecznie, jak u siebie.
I w momencie, kiedy opłaszczają kwas hialuronowy, zaczynają się namnażać i tworzyć taką osłonkę wokół siebie, po to żeby nikt im nie przeszkadzał. I ta osłonka, warstwa ochronna to izolacja dla bakterii. Izolacja, która sprawia, że antybiotyki nie są w stanie jej sforsować i się do nich dostać, a tym samym, nie są w stanie zadziałać. Właśnie ten proces, jak sami słyszycie, sprawia, że leczenia biofilmu, który już powstał u Pacjenta jest niezwykle trudne.
W takim razie jakie jest leczenia i czy w przypadku wystąpienia biofilmu jesteśmy zupełnie bezradni? W pierwszej kolejności chcemy pozbawić bakterie domku. To znaczy – rozpuszczamy podany wcześniej kwas hialuronowy. Dzięki temu pozbywamy się miejsca bezpiecznego dla bakterii.
Dodatkowo, pomimo tego, że oporność na antybiotyki jest duża, to postępowanie polega na prowadzeniu wielotygodniowej i żmudnej antybiotykoterapii, stosując antybiotyki o szerokim spektrum działania. W sytuacji, kiedy takie leczenie nie przynosi rezultatów, możliwe że potrzebna będzie dodatkowo interwencja chirurigczna i chirurgiczne usunięcie biofilmu, zainfekowanych tkanek i wypełniacza.
Sprawdź dostępne terminy
do mojego gabinetu
w Krakowie
Zarezerwuj wizytę
spotkaj się
z doświadczonym lekarzem
Zadbaj mądrze o jakość skóry
wspólnie ustalimy plan działania
i wykonamy zabieg
ZAREZERWUJ WIZYTĘ
Zakończenie
Na koniec tego artykułu jestem bardzo ciekawa, czy byłyście świadome jakie powikłania czyhają na nas po podaniu kwasu hialuronowego i toksyny botulinowej. Przyznam Wam, że chciałabym żeby ten artykuł zarówno Was przeraził, ale jednocześnie USPOKOIŁ.
Dlaczego przeraził? Chodzi o to, że jeśli należysz do większości, to prawdopodobnie nie zdawałaś sobie sprawy jaki wiele złego może się stać po zabiegach medycyny estetycznej. I to DOBRZE, bo dzięki temu nie puścisz moich słów na wiatr i nie wykonasz zabiegów byle gdzie i byle jak.
A dlaczego artykuł, który właśnie przeczytałaś miałby Cię USPOKOIĆ? Czy to jest w ogóle możliwe? Jeśli przeanalizujesz jeszcze raz to wszystko, o czym sobie powiedzieliśmy, to zobaczysz, że ryzyko zabiegów bardzo często zwiększamy sobie SAMI. Dlatego mam nadzieję, że nauczyłaś się z tego artykułu jak postępować, żeby zabiegi, które wykonujesz na swojej twarzy były przyjemnością, a nie ryzykiem i problemem.
Chciałabym jednak, żebyś wiedziała, że to, że powikłania są rzadkie nie znaczy jeszcze, że nie zdarzą się u CIEBIE! Przestrzegam przed takim myśleniem, bo regularnie słyszę o takich lub innych powikłaniach, chociażby tutaj w komentarzach na blogu.
Takie powikłanie, a konkretnie mówiąc migracja w ustach po podaniu kwasu hialuronowego zdarzyła się kiedyś u Anity, bohaterki mojego kolejnego filmu. Koniecznie zobacz, jak poradziłyśmy sobie z problemem migracji i jak wygląda rozpuszczenie kwasu hialuronidazą. Koniecznie kliknij w miniaturę filmu, która się teraz wyświetla i oglądaj dalej!
A jeśli jeszcze mnie nie obserwujesz, a ten temat Cię zaciekawił, to zajrzyj na mój Instagram TUTAJ.
Oceń: Powikłania po Botoksie i Kwasie Hialuronowym: CAŁA PRAWDA!