Mam nadzieję, że ten wpis Ci się spodoba. Jeśli chcesz zarezerwować wizytę w Krakowie, kliknij tutaj
Czy Kremy z Filtrem Są Szkodliwe i Powodują RAKA? Lekarz wyjaśnia!
Wstęp
Codzienne stosowanie kremów z filtrem UV to temat kontrowersyjny. Wywołuje on wiele poruszenia także tutaj na moim blogu i w komentarzach.
Dlatego dzisiaj przedstawiam Wam fakty o tym, czy:
- Kremy z filtrem są bezpieczne – czy pomagają, a może szkodzą?
- Czy warto je stosować przez cały rok?
- Czy powodują raka?
- Czy blokują naturalną produkcję witaminy D?
- Czy wnikają do krwiobiegu?
- Czy jeśli warto je stosować to JAK to robić?
- Jak wybrać najlepszy krem z filtrem?
Jednym słowem – wszystko co musisz wiedzieć o kremach z filtrem przeciwsłonecznym!
Fotostarzenie – największy czynnik starzejący skórę
Mam dla Was mnóstwo badań i odpowiadam na trudne i niewygodne pytania jak chodzi o kremy z filtrem.
Przygotowanie tego materiału zajęło mi kilkadziesiąt godzin pracy, dlatego będę wdzięczna jeśli pod wpisem zostawisz komentarz. Zaczynajmy!
Uważa się, że ekspozycja na Słońce jest odpowiedzialne za 50-70% zmian na skórze. Kiedy regularnie wystawiamy się na promieniowanie słoneczne możemy spodziewać się:
- Suchej skóry
- Przebarwień
- Ścieńczenia skóry
- Zmarszczek
- Powiększonych porów
Na wszystkie te zmiany, które powodują promienie słoneczne, mówimy „Fotostarzenie”.
Popatrz na tą kobietę ze zdjęcia. W badaniu opublikowanym w 2021 roku przedstawiono 92-letnią kobietę, która przez 40 lat stosowała krem z filtrem na twarz, ale nie używała go na szyję. Właśnie na skórze szyi możemy zobaczyć dużo większe zmiany, zmarszczki i przebarwienia – których nie widać na równej i gładkiej skórze twarzy u tej samej kobiety.
Jednak na przebarwienia spowodowane promieniowaniem UV nie trzeba czekać aż do dziewięćdziesiątki. Po 30 roku życia przebarwienia na skórze ma aż 30 procent z nas. Po 50 roku życia, przebarwienia są aż u 90% z nas, czyli ma je prawie każdy.
Są badania (zdjęcie poniżej), które pokazują, że stosowanie kremu z filtrem nie tylko działa profilaktycznie w przyszłość, ale także wizualnie poprawia obecny wygląd skóry. Opowiem jeszcze o tym później w szczegółach.
Czy promienie UVA+UVB powodują raka?
Cofnijmy się jednak kilka kroków, aby ustalić, dlaczego światło słoneczne działa w ten sposób na skórę.
Światło słoneczne to fala, na którą składa się kilka rzeczy:
- Światło widzialne – czyli to, co widzimy własnymi oczami
- Promieniowanie UVA
- Promieniowanie UVB
- Promieniowanie UVC
Na pewno najmniej słyszałaś o promieniowaniu UVC. To dlatego, że nie dociera ono na Ziemię i nie musimy się nim martwić. Inaczej sprawa wygląda jeśli chodzi o promieniowanie UVA i UVB.
Promieniowanie UVA i UVB to takie, które oddziałują z naszą skórą. Powodują one jednak inne rzeczy.
-
Sprawdź dostępne terminy do mojego gabinetu w Krakowie
-
Zarezerwuj wizytę spotkaj się z doświadczonym lekarzem
-
Zadbaj mądrze o jakość skóry wspólnie ustalimy plan działania i wykonamy zabieg
To promieniowanie, które „bardziej znamy” to promieniowanie UVB. Użyłam takiego zwrotu, bo konsekwencje promieniowania UVB widzimy właściwie od razu. Ten rodzaj promieniowania odpowiada za opaleniznę, a także poparzenia słoneczne. Właśnie promieniowanie UVB odpowiada także za powstawanie nowotworów – czyli raka podstawnokomórkowego skóry, raka kolczystokomórkowego skóry oraz czerniaka
Promieniowanie mniej znane to promieniowanie UVA. W przeciwieństwie do UVB, jego skutki NIE są widoczne od razu gołym okiem. Wnika ono dużo głębiej, bo aż do skóry właściwej i powoduje tworzenie się tzw. wolnych rodników. Kiedy wolne rodniki dostają się do komórek skóry, dochodzi do tzw. oksydacji, czyli ich niszczenia. Mówimy na to utlenianie się komórek.
Dlatego właśnie promieniowanie UVA odpowiada za „fotostarzenie” skóry i wszystkie problemy, które miała ta 92-letnia kobieta z wcześniejszego przykładu.
Co ciekawe, promieniowanie UVA i UVB nie docierają do naszej skóry „po równo”. Promieniowanie UVB, czyli to widzialne to tylko 3,5% całego promieniowania. Pozostałe 96,5% to promieniowanie UVA, które odpowiada za starzenie się skóry.
Właśnie przed promieniowaniem UVA i UVB mogą ochronić nas kremy z filtrem. ALE UWAGA – sprawa nie jest taka oczywista. Jeśli uważasz, że SPF 50 lub nawet mocniejszy ochroni Cię przed starzeniem się skóry, to jesteś w błędzie!
Chodzi o to, że SPF to miara, która chroni nas przed promieniowaniem UVB (czyli opalenizna, poparzenia słoneczne i rak). Wiele kremów, szczególnie tych tańszych, właśnie na tym kończy swoją ochronę, nie robiąc nic na pozostałe 96,5% promieniowania UVA.
Miarą, która chroni przed promieniowaniem UVA jest tzw. miara PPD, która jest znacznie mniej spotykana na opakowaniach kremów. Kiedy w przypadku SPF używa się liczb (np. 30, 50), to w przypadku PPD używa się plusów. Kremy z filtrami UVA mogą mieć oznaczenia od PA+ do PA++++, a im więcej plusów, tym lepsza ochrona. Czasami stosuje się też gwiazdki, co znajdziecie na poniższej grafice.
W praktyce polecam stosowanie kremów, które mają PA z minimum trzema plusami. Sprawa jest jednak podchwytliwa, ponieważ w Polsce wiele kremów w ogóle nie uwzględnia takiej miary na opakowaniach. Pozostaje nam więc wybierać takie, które są opisane jako „UVA+UVB”
Czy kremy z filtrem są bezpieczne?
Przechodzimy do sedna sprawy i tego wpisu. W następnych częściach odpowiem na pytanie czy kremy z filtrem są bezpieczne i czy substancje w nich zawarte mogą powodować raka.
Możemy spotkać się ze stwierdzeniem, że „Krem z filtrem może wpłynąć na gospodarkę hormonalną, a nanocząsteczki mogą dostać się do krwioobiegu”. A jak jest naprawdę?
-
Sprawdź dostępne terminy do mojego gabinetu w Krakowie
-
Zarezerwuj wizytę spotkaj się z doświadczonym lekarzem
-
Zadbaj mądrze o jakość skóry wspólnie ustalimy plan działania i wykonamy zabieg
Tak, są badania, które mówią o wpływie filtrów na hormony (zdjęcie poniżej), ale były one robione albo na grupach komórkowych w laboratorium albo na zwierzętach.
Tego rodzaju badania na zwierzętach nie przekładają się jednoznacznie na efekty na ludziach. Często powodem są ilości podawanych substancji i nie inaczej było w tym przypadku. We wspomnianych badaniach na zwierzętach dopiero ogromne ilości kremów z filtrem miały istotny wpływ, a same badania były niejednoznaczne (zdjęcie poniżej).
W innych badaniach, które były kontynuacją badań na zwierzętach, sprawdzano także kiedy najbardziej kontrowersyjny składnik, czyli Oksybenzon, wpłynie na równowagę hormonalną u ludzi. Wyszło, że trzeba byłoby stosować go w realnym scenariuszu aż przez 277 lat żeby osiągnąć taką dawkę ogólnoustrojową i efekty, jak w badaniu na szczurach.
Badano dalej wpływ oksybenzon na ludzi i w dużym badań na ludziach nie stwierdzono jednoznacznie, aby ten składnik miał istotny wpływ na równowagę hormonalną.
Dodatkowo, pamiętajcie, że oksybenzon wcale NIE musi być użyty w każdym kremie z filtrem, który możecie kupić w sklepie. Powiem więcej – bez problemu bez niego da się zrobić skuteczny krem z filtrem UV.
Czy nanocząsteczki w kremach z filtrem wnikają do krwiobiegu? Filtry chemiczne, a filtry mineralne
Druga popularna obawa dotyczy tego, czy nanocząsteczki w kremach z filtrem przenikają w głąb skóry i do krwiobiegu.
Aby na to odpowiedzieć dołóżmy jeszcze trochę teorii. W kremach chroniących przed promieniowaniem UV możemy spotkać RÓŻNEGO rodzaju filtry. To różne substancje chemiczne, które mają spełniać tą samą funkcję – czyli chronić nas przed słońcem.
Z tego powodu, mamy na rynku wiele dostępnych filtrów. Są filtry starszej generacji, jak np. wspomniany Oksybenzon, a także Avobenzon. Są też używane nowsze filtry, jak tUvinul A Plus, Tinosorb, Mexoryle, Heliopan. Dlatego mam nadzieję, że teraz wiesz, że do produkcji kremu przeciwsłonecznego można użyć różnych substancji.
Na rynku rozróżnia się też filtry chemiczne oraz filtry mineralne. Dużo mówi się o tym, jakby filtry mineralne były dużo lepsze, jednak nie jest to do końca prawda. Filtry chemiczne i mineralne są do siebie bardzo podobne. Mówi się, że filtry mineralne są lepsze ze względu na to, że odbijają promienie UV, a nie absorbują ich w skórze przetwarzając na energię (jak chemiczne).
NIE jest to jednak do końca prawda. Tylko 5-10% promieni jest odbijane przez filtry mineralne, a reszta, tak jak w przypadku chemicznych, jest absorbowana i przekształcana w ciepło.
Czyli – możemy przyjąć, że filtry mineralne działają tak samo jak filtry chemiczne. Te kilka procent odbicia daje nieznaczącą różnicę dla całego działania kremu. Wniosek: Najlepszy jest taki, który zawiera ochronę także przed UVA i ma odpowiednio wysoki filtr.
Jest też kilka mitów na temat wyższości kremów mineralnych nad chemicznymi:
- To, że filtry mineralne wolniej tracą swoje właściwości, są bardziej fotostabilne od chemicznych – mogą być bardziej fotostabilne od starszych (Oxybenzonu i Avobenzonu), ale niekoniecznie bardziej stabilne od nowszych chemicznych.
- To, że wystarczy mniejsza ilość filtru mineralnego – nie, bo w badaniach zawsze używana jest ta sama ilość na cm2 skóry. O ilości kremów opowiem później.
- To, że nie wchodzą w interakcję ze skórą, bo działają tylko na powierzchni – każdy krem z filtrem wchodzi w interakcję ze skórą, nie ma innej możliwości.
Nanocząsteczki, których wiele osób się obawia, są stowarzyszone właśnie z filtrami mineralnymi, czyli tlenkiem cynku i dwutlenkiem tytanu. Była hipoteza o tym, że „nano”, czyli bardzo drobne cząsteczki wnika głębiej, np. do krwiobiegu czy skóry właściwej. O ile jest to w teorii możliwe, to dotychczasowe badania nie pokazały żeby przenikały dalej niż do górnych (martwych) części naskórka – dokładniej mówiąc do warstwy rogowej (Stratum Corneum). Swoją drogą, to właśnie na tą warstwę najczęściej działają też inne kosmetyki.
Dodatkowo, Badanie z 2020r (zdjęcie poniżej) mówi nam, że o ile niektóre rodzaje filtrów mogą wnikać do krwioobiegu, to nie oznacza ich szkodliwości dla organizmu.
Czy krem z filtrem powoduje raka?
W Polsce i na świecie często słyszy się, że kremy z filtrem powodują raka. Regularnie piszecie do mnie o tym w komentarzach i sprawa ta wywołuje wiele kontrowersji.
Żeby sprawdzić jak wiele z Was, którzy obserwują mój kanał uważa, że kremy z filtrem powodują raka przeprowadziłam niedawno ankietę. Przy ponad 1000 głosów okazuje się, że jedna osoba na 4 uważa, że kremy z filtrem powodują nowotwory.
Skąd w ogóle taka teoria, żeby łączyć stosowanie kremów z filtrem ze zwiększonym ryzykiem nowotworów? W 2021 roku w Ameryce, FDA odnalazła w wielu popularnych preparatach (27% z badanych) Benzen, który jest rakotwórczy. Dotyczyło to aż 69 marek, m.in.: Neutrogena (firma matka Johnson & Johnson), Banana Boat, CVS.
O całej tej sytuacji w światowych mediach było bardzo głośno, jest wiele filmów na Youtube o całej tej aferze. Sprawa nie jest jednak taka oczywista.
-
Sprawdź dostępne terminy do mojego gabinetu w Krakowie
-
Zarezerwuj wizytę spotkaj się z doświadczonym lekarzem
-
Zadbaj mądrze o jakość skóry wspólnie ustalimy plan działania i wykonamy zabieg
Przede wszystkim, nikt celowo nie dodaje benzenu do produktów z kremami z filtrem, bo nie ma on żadnej korzyści dla produktu czy efektów z jego stosowania. Fakt jego odnalezienia (przypominam – w USA i w niektórych preparatach) miał związek z zanieczyszczeniem na procesie produkcji. Taki benzen można byłoby znaleźć z takim samym prawdopodobieństwem np. w płynach do dezynfekcji – nie jest to specyficzne dla kremów z filtrem.
Ponadto, sam benzen, o ile stwierdzono, że jest szkodliwy dla człowieka, to oczywiście sama ilość w kosmetyku, a także czas ekspozycji na niego ma znaczenie – także jeśli znalazł się tam przypadkiem. Ilości benzenu odnalezione w poszczególnych partiach testowanych kosmetyków nie były na tyle duże, aby miało to przełożenie na zdrowie człowieka.
Podsumowując sprawę benzenu w kremach z filtrem – więcej benzenu Twój organizm przyswoi ze spalin z benzyny, kiedy parkujesz auto w garażu, niż z takiego kremu z filtrem. Chętnych odsyłam do bardzo ciekawego źródła, skąd wzięłam to właśnie porównanie – link TUTAJ:
Druga teoria odnośnie nowotworów i kremów z filtrem dotyczy tego, że dawniej, zanim wymyślono kremy z filtrem nie było jeszcze czerniaka i nowotworów skóry, a teraz są. Czyli, że to właśnie stosowanie filtrów spowodowało pojawianie się nowotworów.
Pamiętaj jednak, że korelacja nie oznacza jeszcze kauzacji, czyli związku przyczynowo-skutkowego. I tak właśnie jest w tym przypadku. Czyli, używając innego przykładu, wzrost spożycia piwa i wzorst ilości aut elektrycznych w Polsce, nie znaczy tego, że kierowcy aut elektrycznych piją więcej piwa 🙂
Co do samego czerniaka skóry, wcale nie jest tak, że kiedyś go nie było. Pierwsze zapisy o melanomie było w zapisach sprzed 5-tego wieku przed naszą erą – poczynił je Hipokrates, czyli ojciec medycyny. W XVII wieku mówiono o czarnych zmianach na skórze, które powodowały śmierć, ale nic nie umiano z tym zrobić.
Krem z filtrem a ZAPOBIEGANIE nowotworom.
Myślę, ze jesteście już gotowi na to, żebym postawiła śmiałe (i prawdziwe) stwierdzenie, że kremy z filtrem nie tylko nie powodują raka, ale ZMNIEJSZAJĄ ryzyko, że będziemy go mieli.
Zmniejszenie ryzyka dotyczy nowotworów skóry. Jak mówiłam wcześniej, od promieniowania UVB możemy dostać raka skóry lub czerniaka. Szczególnie ten drugi jest wredny, bo 10% osób, które na niego choruje umiera w ciągu pierwszych 5 lat od rozpoznania. Ogólnie, na melanomę umiera połowa osób, która na nią zachoruje.
Jakie są statystyki tego nowotworu w Polsce? Według Narodowego Instytutu Onkologii, w 2020 2,3% wszystkich rozpoznań nowotworów w Polsce stanowiła melanoma. ALE dla porównania pierwszy najpopularniejszy (piersi) to ogromne 23,8% przypadków, ale już drugi, płuco „tylko” 9,9%. Mały procent nie oznacza małej ilości zachorowań, na nowotwory skóry choruje kilkanaście tysięcy Polaków i Polek rocznie.
Liczne badania wskazują, że stosowanie kremów z filtrem zmniejsza ryzyko powstawania nowotworów i spowalnia starzenie się. Duże badania w Australii pokazują, że stosowanie kremów z filtrem o 24% zmniejsza widoczne objawy starzenia i o 73% zmniejsza złośliwe melanomy w ciągu 15 lat – zdjęcie poniżej:
Inne badania, tym razem z Norwegii pokazują zmniejszone ryzyko melanomy o 18% u dojrzałych kobiet.
Wniosek: NIE JEST więc tak, że korzyści z przyjmowania kremów są mniejsze niż ryzyka czy straty. Jest tak, że korzyści zdecydowanie, zdecydowanie przewyższają możliwe ryzyka.
Czy krem z filtrem blokuje produkcję witaminy D
Ze Słońca otrzymujemy dwie cenne rzeczy dla naszego organizmu – witaminę D oraz tlenek azotu. Mówiąc dokładniej, promieniowanie UVB wspiera produkcję witaminy D, a promieniowanie UVA – tlenku azotu.
Niedobory witaminy D3 poważne wpływają na nasze zdrowie i mogą powodować duże problemy z układem kostnym i krwionośnym, a także wpływać na nasze samopoczucie.
Sprawdziłam, ile Polaków ma niedobory witaminy D. Według badań Instytutu Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka, ok. 90% Polaków ma deficyty witaminy D, a przy ok. 60% z nich jest to deficyt ciężki.
Od razu zadałam sobie pytanie – czy to dlatego, że stosują oni kremy z filtrem, które tą witaminę D blokują? Nie. Według Nivea Polska 51 proc. Polaków używa produktów z filtrami przeciwsłonecznymi, 36 proc. używa produktów z filtrami przeciwsłonecznymi okazjonalnie, a 25 proc. ponawia aplikację produktów z filtrami.
To więc zdecydowanie mniej, żeby uzasadnić niedobory witaminy D u Polaków. Nie ma także danych mówiących o tym, czy Polacy korzystają z filtrów przez cały rok, czy (jak się domyślam) w okresie wiosenno-letnim.
Przejdźmy jednak do poważniejszych źródeł. Ponieważ krem z filtrem blokuje dostawanie się promieni UVB do skóry, to naturalne wydawać by się mogło, że zmniejszy ilość produkcji witaminy D w organizmie. A jak jest naprawdę?
Okazuje się, że nawet bardzo dokładne i sumienne stosowanie kremów z filtrem SPF nie zmniejsza produkcji witaminy D w organizmie.
Jest podejrzenie, że to dlatego, że nie stosujemy kremu na całe ciało lub nie stosujemy go tak dużo, żeby była pełna ochrona. Naturalne, że omijamy różne części ciała – chociażby owłosioną skórę głowy, obszary między palcami, powieki. I te obszary produkują same z siebie witaminę D.
Co ciekawe, nie trzeba wcale długo być na słońcu, żeby organizm sprawnie produkował witaminę D. 15min dziennie w ciągu dnia, 2-3 razy w tygodniu jest wystarczające, a dodatkowe minuty/godziny nie dają tutaj korzyści. To znaczy, że nie musisz się spiekać na słońcu, opalać i być brązowa, żeby witamina D się produkowała
Pamiętajcie też, że poza przyjmowaniem witaminy D ze słońca, można mieć ją także z DIETY. Automatycznie kojarzymy witaminę D i słońce, bo tak nas uczono na biologii, ale jest ona też w pokarmach, takich jak: tłuste ryby, wątróbka, sery mają dużo witaminy D. Jedzenie składa się z reguły na ok. 10% całego zapotrzebowania na witaminę D – czyli niewiele, no chyba, że ją… suplementujemy.
Można suplementować witaminę D w tabletkach, co prawdopodobnie jest wskazane dla wielu z Was, którzy oglądają ten film – niezależnie czy stosujecie kremy z filtrem, czy nie. Witamina D jest ważna, potrzebna, a na naszych szerokościach geograficznych mamy jej niedobory. Dlatego zrób badania, sprawdź poziom witaminy D, a jeśli masz jej niedobór – rozważ suplementację dla zdrowia i lepszego samopoczucia.
Czy warto używać kremu w pomieszczeniu?
Czy warto używać kremu z filtrem w pomieszczeniu? Popatrzcie na to zdjęcie:
Mężczyzna w tych badaniach jeździł 28 lat ciężarówką z ZAMKNIĘTYMI oknami. Lewa strona twarzy tego mężczyzny wygląda dużo gorzej niż prawa, prawda?
Od razu nasuwa się kilka wniosków. Po pierwsze – będąc w pomieszczeniu lub w samochodzie także jesteśmy narażeni na promieniowanie UV – a różnica jeśli chodzi o starzenie się jest ogromna.
Po drugie, ta druga – lepsza – strona twarzy także się zestarzała. Miał na to wpływ oczywiście czas, ale także odbite promieniowanie UV w samochodzie, które także szkodziło skórze, ale mniej.
Wniosek jest taki, że w pomieszczeniach jesteśmy narażeni na bezpośrednie promieniowanie oraz niebezpośrednie, poprzez odbicia promieniowania od przedmiotów obok.
Promieniowanie UVA i UVB rozpraszają się bardziej niż światło widzialne. W zależności od kalkulacji i badań (bo jest wiele zmiennych) można przyjąć, że w pomieszczeniu ok. 60% promieniowania jest odbite, a 40% bezpośrednie. Oczywiście im dalej od okna, tym więcej promieniowania niebezpośredniego – i sytuacja każdego domu/biura jest inna.
Tak czy inaczej uważam, że warto stosować krem z filtrem także gdy nie zamierzamy wychodzić z domu lub biura na zewnątrz – szczególnie jeśli siedzimy blisko okien lub mamy dużo światła słonecznego w pomieszczeniu.
Czy używać kremu w zimę, kiedy są chmury
OK, skoro już wiemy że warto stosować krem z filtrem także w pomieszczeniu, to czy robić to także w zimę lub wtedy, gdy niebo jest bardzo zachmurzone?
Piszę ten wpis w grudniu i od dwóch tygodni na niebie nie było słońca – podejrzewam więc, że niewielu z nas myślało od wakacji o promieniowaniu słonecznym. Jeśli tak, to mam dla Ciebie NIEMIŁĄ niespodziankę.
Promienie UV przenikają przez chmury. konkretnie chodzi o promienie UVA, które nie robią opalenizny, ale odpowiadają za starzenie się i oksydację komórek.
Promieniowanie UV dociera do nas przez CAŁY dzień. O ile ilość promieniowania UVB zmienia się w ciągu dnia i jest najsilniejsze, gdy słońce jest wysoko, to UVA (to odpowiedzialne za starzenie się i przebarwienia) jest mniej więcej równe przez cały dzień.
A ponieważ promieniowanie UVA przenika także przez chmury, to jeśli chcemy chronić skórę i starzeć się wolniej, to kremujemy się także wtedy, gdy słońce jest za chmurami.
Niski index UV – co wtedy?
Aplikacje pogodowe w smartfonach pokazują nam ciekawy parametr, jakim jest indeks UV. Z komentarzy wiem, że wielu z Was sugeruje się tym wskaźnikiem, aby podjąć decyzję czy warto się kremować, czy nie. Czy słusznie?
Indeks UV to skala od 0 do 16, która ma pokazywać jak silne jest promieniowanie słoneczne w danym miejscu. Realnie na świecie maksymalna wartość może wynosić 11. Są 4 przedziały indeksu UV, o kategoriach niski, średni, wysoki i bardzo wysoki. Im indeks UV jest wyższy, tym większe szkody może wyrządzić dla skóry w krótszym czasie. Indeks zerowy oznacza noc.
Zobacz na wykresie jak wyglądają wartości indeksu UV na przestrzeni roku dla Krakowa, czyli miejsca w którym mieszkam i mam gabinet.
Oczywiście bez dyskusji powinniśmy stosować i reaplikować kremy z filtrem od wartości 3 i więcej, czyli dla Krakowa – od połowy marca do połowy października. Tak samo mówi też oficjalna rekomendacja indeksu UV.
A co z miesiącami zimowymi? Oczywiście niższy indeks UV oznacza niższe ryzyko, ale nie znaczy to, że go nie ma. Jak ustaliliśmy przed chwilą, promieniowanie UVA dociera do nas przez cały dzień.
Rekomendacja dla niskich, „zimowych” wartości indeksu UV jest następująca:
„Indeks UV od 0-2 oznacza niskie ryzyko promieniowania UV dla przeciętnej osoby. Używaj okularów przeciwsłonecznych w słoneczne dni. Jeśli łatwo się opalasz, stosuj kremy z filtrem 15+. Jasne powierzchnie, ŚNIEG, piasek i woda zwiększają ekspozycję na promieniowanie UV”
Jest jeszcze jeden, bardziej „ludzki” argument za całorocznym stosowaniem kremów z filtrem przeciwsłonecznym. Chodzi o nasze nawyki i to, że w natłoku obowiązków łatwiej nam przyjąć, że kremujemy się przez cały rok niż z kalendarzem czekać na moment, kiedy przestaniemy stosować filtr i zaczniemy z powrotem na wiosnę.
Dlatego moja rekomendacja to: kremy z filtrem przez cały rok, także zimą.
-
Sprawdź dostępne terminy do mojego gabinetu w Krakowie
-
Zarezerwuj wizytę spotkaj się z doświadczonym lekarzem
-
Zadbaj mądrze o jakość skóry wspólnie ustalimy plan działania i wykonamy zabieg
Jak wybrać krem z filtrem?
Jak wybrać krem z filtrem? Przede wszystkim, taki krem niekoniecznie musi być drogi. Skoro zamierzasz stosować go codziennie, przez cały rok, do końca życia – to weź pod uwagę koszty. Chodzi o to, żeby nie kusiło Cię OSZCZĘDZANIE na kremie podczas aplikacji i żebyś nie używała zbyt mało kremu. O tym opowiem za chwilę.
Kupując krem z filtrem przeciwsłonecznym możemy jednak oszczędzać tylko do pewnego stopnia. Koniecznie krem powinien mieć szeroką ochronę – zarówno na ochronę UVB, jak i mniej popularną UVA. Szukaj więc kremów, które mają oznaczenie „UVA+UVB” na opakowaniu. Jeszcze lepiej, jeśli skala ochrony UVA na opakowaniu jest oznaczona i wynosi PA+++ lub PA++++.
Oczywiście kremy w różnych cenach mogą mieć różną jakość, wykończenie i w różny sposób odpowiadać Twojej skórze. Dlatego warto próbować różnych produktów z rynku (a jest ich wiele) i znaleźć taki, który po prostu jest dla Ciebie wygodny.
Jaki SPF jest odpowiedni? Do codziennego stosowania w polskich warunkach wystarczy SPF30. Jeśli zamierzasz spędzić cały dzień na zewnątrz lub słońce jest bardzo ostre, koniecznie rozważ SPF50 lub większy. Większy filtr może być trudniejszy w stosowaniu i bardziej bielący, ale jest absolutnie potrzebny w wielu sytuacjach.
Z ochroną SPF łączy się jeszcze jeden mit. Z wielu źródeł można usłyszeć, że różnica w ochronie SPF30, a SPF50 jest niewielka i oba te kremy chronią podobnie i nie trzeba dopłacać do większej ochrony. Ten mit wziął się stąd, że SPF30 chroni skórę przed promieniowaniem UVB w 97 procentach, SPF 50 w 98 procentach, a SPF130 w 99 procentach.
Nawet w środowisku profesjonalistów te wspomniane „procenty” spowodowały dużo zamieszania. To prawda, że SPF130 chroni skórę tylko o dwa punkty procentowe więcej, ale chodzi o coś innego.
Chodzi o to, że taka forma prezentacji zwraca naszą uwagę na to, ile dany SPF BLOKUJE promieniowania, zamiast patrzeć, ile DOPUSZCZA go do skóry. A przecież liczy się właśnie to, ile promieniowania trafia ostatecznie do skóry.
Bo o ile różnice w blokowaniu wydają się niewielkie (Grafika poniżej)
…to różnice w przepuszczaniu są już duże. Krem z filtrem SPF50 przepuszcza 1,65 mniej promieniowania UVB. A mówiąc jeszcze prościej, jest ponad 50% skuteczniejszy niż SPF30.,
Dlatego skala SPF jest… logiczna. I krem SPF50 będzie prawie 2x mocniejszy od SPF30.
Jak stosować krem z filtrem przeciwsłonecznym?
Wszystkie badania, które dotyczą kremów z filtrem przeciwsłonecznym i oceny ich mocy przyjmują stosowanie 2mg kremu na każdy centymetr kwadratowy skóry. W przeliczeniu na nasze 😉 to ok. 1,25ml kremu na twarz, uszy i przednią część szyi.
Uwaga – przecież nikt nie będzie tego odmierzał z miarką żeby zobrazować, ile to jest dokładnie 🙂 Z tego powodu często używa się reguły dwóch palców.
Czyli wyciskamy dwa paski kremu – na CAŁY palec wskazujący i środkowy. I to jest ilość, którą powinniśmy stosować.
Podejrzewam, że ta pokazana ilość Cię zaskoczyła. To dlatego, że badania wskazują, że z reguły stosujemy zbyt mało kremu z filtrem podczas jednej aplikacji. Zbyt mało, żeby wartości ochrony na opakowaniu odpowiadały faktycznej ochronie już na Twojej skórze.
Dlatego, jeśli masz tendencję do tego, to poza zmianą podejścia możesz rozważyć mocniejszy filtr na co dzień, czyli już nie SPF30, a SPF50.
-
Sprawdź dostępne terminy do mojego gabinetu w Krakowie
-
Zarezerwuj wizytę spotkaj się z doświadczonym lekarzem
-
Zadbaj mądrze o jakość skóry wspólnie ustalimy plan działania i wykonamy zabieg
Po drugie, stosując krem pamiętaj o szyi, dekolcie, uszach i dłoniach, do czego będziesz potrzebowała użyć więcej kremu. Pamiętasz tą 92-letnią kobietę z początku wpisu, która nie stosowała filtra na szyję? Te obszary są cały czas odsłonięte i narażone na starzenie się i choroby.
Krem z filtrem czy SPRAY z filtrem?
Często pytacie się, czy mgiełki lub spraye z filtrem dają taką samą ochronę, jak krem. Odpowiedź brzmi: TAK, ale zdecydowanie nie polecam Wam sprayu. To dlatego, że aby uzyskać potrzebną ilość ze spray’u, czyli te 1,2ml musimy użyć „nienaturalną” ilość pompek kremu na raz.
Na filmie o kremie SPF robiłam test porównawczy, na którym wyszło, że aby otrzymać 1,25ml kremu trzeba użyć… 25 pompek sprayu!
Krem z filtrem, a makijaż i reaplikacja
Krem z filtrem nakładamy jako pierwszy lub drugi (po serum) kosmetyk po umyciu twarzy. Jeśli stosujesz makijaż, to filtr nakładamy jeszcze przed makijażem.
Kremy z filtrem wymagają reaplikacji, czyli ponownego posmarowania się po około 4 godzinach – niezależnie czy spędzasz cały dzień na słońcu, czy nie. To dlatego, że:
- Krem się ściera
- Filtr działa tylko ok. 4 godziny, ochrona z czasem staje się cieńsza
- Z reguły stosujemy zbyt mało
- Niektóre filtry mogą pochłonąć tylko zadaną ilość UV, a później się rozpadają
Jak pewnie zdajesz sobie sprawę, ponowna aplikacja kremu z filtrem w ciągu dnia może sprawiać problemy. Po pierwsze, dlatego, że musisz o tym pamiętać. Po drugie dlatego, że mając nałożony makijaż sprawy się bardzo komplikują.
Złota zasada – planuj do przodu. Jeśli planujesz cały dzień na słońcu to przygotuj lekki makijaż, który umożliwia reaplikację. Wtedy dodanie kremu w ciągu dnia nie będzie problemem.
Jeśli natomiast sytuacja wymaga pełnego makijażu to możesz reaplikować lekki filtr przeciwsłoneczny, używając gąbeczki typu cushion puff, co nie powinno zepsuć makijażu. Weź wtedy pod uwagę, że część kremu zostanie na gąbeczce, więc warto dać go więcej niż przy zwykłym stosowaniu.
A co z kosmetykami do makijażu, które mają w sobie filtr SPF? Po pierwsze przypominam, że filtr SPF to tylko połowa sukcesu, bo nam zależy także na filtrach PPD, które ochronią nas przed promieniami UVA i starzeniem się.
Kosmetyki do makijażu z filtrem UV to głównie pudry i podkłady. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby używać ich do makijażu, co wzmocni pokrycie ochroną przeciwsłoneczną poza kremem. Natomiast zdecydowanie NIE warto polegać tylko na takich kosmetykach – nawet w samej reaplikacji w ciągu dnia.
Jeśli chodzi o sam puder z filtrem SPF to fajna opcja do rozważenia jako dodatek, ale z pewnością nie pokryje równo całej twarzy i trzeba by nałożyć go bardzo, bardzo dużo dla osiągnięcia efektu.
Na rynku można też znaleźć kolorujące kremy z filtrem, które mogą stanowić podkład do makijażu. Musisz sama spróbować różnych opcji i zdecydować, co najlepiej sprawdza się konkretnie u Ciebie.
-
Sprawdź dostępne terminy do mojego gabinetu w Krakowie
-
Zarezerwuj wizytę spotkaj się z doświadczonym lekarzem
-
Zadbaj mądrze o jakość skóry wspólnie ustalimy plan działania i wykonamy zabieg
Co się stanie, kiedy ZACZNIESZ stosować krem z filtrem?
Już prawie na koniec mam dla Was jeszcze jedno ciekawe badanie. W 2016 roku sprawdzono jak stosowanie kremu z filtrem zmienia jakość skóry u Pacjentów na przestrzeni roku.
Po 52 tygodniach u badanych osób zaobserwowano następujące zmiany:
- poprawa kolorytu skóry – 75% badanych
- widoczność zmarszczek – 68,8% badanych
- jędrniejsza skóra – 68,2% badanych
- zmniejszenie kurzych łapek – 52,1% badanych
- zmniejszenie przebarwień – 43,8% badanych
Grupa kontrolna, do której porównywano wyniki nie stosowała SPF. Wszystkie badane parametry jakości skóry były od 40 do 52% lepsze w grupie, która go stosowała.
Dzięki temu badaniu wiemy więc, że kremy z filtrem działają nie tylko profilaktycznie, ale także pomagają skórze wyglądać lepiej względem tego przed stosowaniem.
Najlepszy krem z filtrem – podsumowanie
Jeśli ilość detali w tym filmie Cię przytłoczyła, to mam dla Ciebie podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których powinnaś pamiętać
- Najlepszy krem to taki, którego używasz codziennie
- Reaplikuj krem w ciągu dnia
- Stosuj kremy z filtrem przez cały rok i zrób z tego zdrowy nawyk
- Wybieraj kremy o szerokim spektrum działania UVA+UVB
- Promieniowanie UV jest największym czynnikiem, który możemy kontrolować, który odpowiada za starzenie się i pogarszanie jakości skóry. I zdecydowanie warto to robić
- Nie ma dowodów na szkodliwość stosowania kremów z filtrem dla zdrowia człowieka. Jest za to wiele dowodów, które mówią o
- Ja sama stosuję krem SPF codziennie przez cały rok. Nie tylko żeby zapobiegać starzeniu się, ale także nowotworom. Nie nakłaniam jednak nikogo, bo to indywidualna decyzja każdego z nas.
Przygotowanie tego wpisu zajęło mi kilkadziesiąt godzin i mam nadzieję, że czegoś się z niego dowiedziałaś. Jeśli tak to napisz mi komentarz, udostępnij i polub ten wpis poniżej, żeby wiedza szerzyła się dalej. Polecam Wam także świetny profil Inti-Skin na Instagramie oraz kanał Labmuffin na Youtube, to dwie ekspertki, które stanowiły dla mnie źródło wielu materiałów i badań, które pokazałam Wam tutaj. Miłego dnia! 🙂
Sprawdź i zarezerwuj zabiegi w naszym gabinecie TUTAJ.
Oceń: Czy Kremy z Filtrem Są Szkodliwe i Powodują RAKA? Lekarz wyjaśnia!
Ewa / 10.09.2024 16:51:28
Świetny artykuł, wszystko, co najważniejsze w jednym tekście, dziękuję! To, jak słońce postarza skórę można zrozumieć porównując skórę Japonek do skór Europejek. Bywam często w Japonii i tam już w lutym jak tylko pojawi się słońce, Japonki chronią się przed słońcem jak tylko mogą: używają świetnych filtrów, ale również parasolek, rękawiczek, apaszek, kapeluszy. Cery mają świetne! Buźki idealnie gładkie, bez zmarszczek ani plam. Na plaży też się nie opalają w przeciwieństwie do nas. Ma to również odzwierciedlenie w statystykach: czerniak czy inne nowotwory skóry to u nich rzadkość
Monika / 30.06.2024 09:29:29
Świetny artykuł,
Z powrotem przekonałam się do filtrów..
Aniela / 26.06.2024 22:13:02
Bardzo przydatny artykuł, ja dopiero dowiedziałam się o PA +++. Nigdy nie zwracałam uwagi na te oznaczenie. Dziękuję.
Monika Łyżwa / 12.07.2024 09:52:58
Cieszę się, że mogłam pomóc 🙂
Agnieszka / 12.05.2024 09:33:35
Witam serdecznie.
Dziękuję za tak wspaniały wykład na temat filtrów.
Dla mnie to bardzo istotna sprawa.
W internecie pojawiło się wiele opini na temat używania spf . Zaniepokoila mnie wiadomość że moga powodować raka , więc postanowiłam poszukać informacji na temat skutków używania tych kremów. Rozumiem że są szkodliwe substancje dodawane do spf i dlatego trzeba szukać z dobrym składem.
Znalazłam Panią i odetchnelam z ulga że spf są bardzo ważne w naszej codziennej pielęgnacji.
Stosuje od 1,5 roku kremy z filtrem i widzę kolosalna różnice mojej cery. Żałuję tylko że tak późno zaczęłam stosować. Ale lepiej późno niż wcale.
Teraz nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji bez spf przez cały rok.
Monika Łyżwa / 15.05.2024 13:50:40
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Elżbieta / 04.05.2024 22:22:22
Bardzo rzetelnie przedstawione informacje, które powinny przekonać tych , którzy myśleli inaczej.
Monika Łyżwa / 15.05.2024 13:57:32
Dziękuję za komentarz 🙂
Katarzyna / 03.05.2024 18:50:52
Bardzo dziękuję za wiele tak cennych informacji. Trafiłam na ten artykuł szukając informacji o nanocząsteczkach i ich możliwym złym wpływie na istniejące znamiona skórne.
Monika Łyżwa / 15.05.2024 13:58:09
Cieszę się, że artykuł okazał się pomocny 🙂 Pozdrowienia! ????
Justyna / 01.05.2024 12:26:09
Świetny artykuł, bardzo dziękuję za rozwianie wątpliwości 🙂
Anna / 26.04.2024 06:38:04
Bardzo ciekawy i pomocny artykuł.
Monika Łyżwa / 28.04.2024 13:34:05
Cieszę się i dziękuję ????
Arleta / 18.03.2024 22:26:43
Bardzo ciekawy artykuł z mnóstwem użytecznych informacji. Brawo za przygotowanie materiału. Czy może pani podzielić się jakich kremów pani używa i poleca?
Monika Łyżwa / 20.03.2024 17:28:33
Pani Arleto, kosmetyki, które stosuję (kod rabatowy DOKTORMONIKA): https://cutt.ly/kosmetykimonika
Fotograf / 27.12.2023 16:14:05
W trakcie poszukiwania w sieci pożądanych informacji trafiłam na ten artykuł. Wielu osobom wydaje się, że posiadają odpowiednią wiedzę na opisywany temat, ale niestety tak nie jest. Stąd też moje ogromne zaskoczenie. Chcę podziękować za Twoją pracę. Koniecznie będę polecał to miejsce i częściej odwiedzał, by przejrzeć nowe posty.
Magdalena / 26.12.2023 12:34:51
Dziękuję bardzo za wyczerpujące informacje ♥️♥️♥️ wszystko jasne ♥️♥️♥️